Wielu kredytobiorców nie poszło jeszcze do sądu, składając pozew przeciwko bankowi udzielającemu kredytu frankowego. Nie jest to dobra decyzja, bo nie ma lepszego czasu niż teraz na uwolnienie się od tego kredytu. Obecnie prawie wszystkie sprawy wygrywają kredytobiorcy frankowi, nie banki!
Zrozumiałe są jednak trzy podstawowe przyczyny takiego stanu rzeczy: obawa przed nieznanym, koszty pomocy prawnej oraz niewiedza o tym, że wygrana w sądzie jest tak prosta i w zasięgu ręki.
Aby odnieść sukces w sądzie trzeba dobrze wybrać tego kto będzie nas reprezentował w procesie z bankiem. Jest wiele osób, które na fali spraw frankowych dopiero uczą się jak je prowadzić. Podejmują się tego, choć nie mają wielkiego doświadczenia i wiedzy w tym zakresie. Jak się jednak okazuje, to jest kluczowe, bo głównie przez to kredytobiorcy, jeśli już przegrywają z bankiem, ponoszą porażkę w sądzie. Gdy wybierzemy też dobrego pełnomocnika, znika obawa przed nieznanym (procesem sądowym, zawiłościami prawniczymi), gdyż to on przejmie na siebie wszystkie te kwestie i zrobi to dobrze. Poinformuje też nas o naszej sytuacji wobec banku. W razie potrzeby wytłumaczy nam to, czego nie rozumiemy. Tu znika obawa co do braku wiedzy. I ostatnia obaw – koszt pomocy prawnej. Jest on nieporównywalnie mniejszy od korzyści z każdego możliwego optymistycznego wariantu zasądzonego przez sąd. Pomoc prawna profesjonalnego prawnika kosztuje – mniej, niż wielu kredytobiorców myśli, lecz więcej niż osoby, która będzie się na naszej sprawie dopiero uczyć. Do kredytobiorcy należy decyzja komu chce powierzyć swoją sprawę, bo to on ostatecznie poniesie tego konsekwencje. Nie warto na tym oszczędzać. To inwestycja (!) w uwolnienie od toksycznego zobowiązania i odzyskanie mnóstwa pieniędzy od banku. Z tego powodu wyboru pełnomocnika należy dokonywać rozważnie.